-
1 week ago |
rp.pl | Jan Maciejewski
Plus Minus Papież podjął swoje imię. Jak decyzję i wyzwanie. Wstąpił w nie, jak wchodzi się do jakiegoś wnętrza. Postawił na nie, jak stawia się stopę na lądzie po długiej podróży. Aktualizacja: 30.05.2025 14:11 Publikacja: 30.05.2025 14:10
-
2 weeks ago |
rp.pl | Jan Maciejewski
Plus Minus Średnio raz na dekadę nawiedza naszych zafrasowanych mędrców – jak mroczne widmo, senny koszmar – ta świadomość, że to, co nieopisane, nie przestaje istnieć. Niesfilmowane – nie znika. Straszna to myśl dla medialnych demiurgów. Aktualizacja: 23.05.2025 08:30 Publikacja: 23.05.2025 08:30
-
3 weeks ago |
rp.pl | Jan Maciejewski
Plus Minus Nie dajcie się nabrać „katolickim publicystom”. Historia Kościoła nie jest żadnym sporem progresistów z konserwatystami, rygorystów z liberałami. Aktualizacja: 16.05.2025 13:31 Publikacja: 16.05.2025 13:30 A może Mateusz? Z jego doświadczeniem w świecie finansów, może się okazać sprawnym organizatorem. Albo Jan? Intelektualista, lekko wycofany, ale czy nie okaże się nazbyt progresywny?
-
1 month ago |
rp.pl | Jan Maciejewski
Dziewięć lat. W tym przypadku to nawet nie epoka, ale co najmniej trzy. To jakby dzisiaj, oglądając się wstecz na pierwszą rewolucję przemysłową, uśmiechać się pod wąsem na myśl o zagrożeniach i obawach wywoływanych tamtym przełomem. Dziewięć lat temu nikomu nie śnił się jeszcze ChatGPT.
-
1 month ago |
cherwell.org | Jan Maciejewski
It’s a little over a week until the Grand Final of the Eurovision Song Contest, held this year in Basel, Switzerland. I don’t know about you, but I can almost smell the latex and hairspray. For many, Eurovision is an annual ritual of humiliation whereby families gather round the television on a Saturday night to scorn the nations of Europe for their questionable performances and voting patterns.
-
1 month ago |
rp.pl | Jan Maciejewski
Umiejętność przyrządzania sałatki z dmuchawców, posługiwania się doskonale wydrążonymi z jakiegokolwiek sensu i znaczenia słowami jest kluczową umiejętnością, w której posiadanie musi wejść każdy szanujący się „znawca Kościoła” (o medialnych rzecznikach kurii, episkopatów etc. nie wspominając – ci to dopiero potrafią żonglować powietrzem). Ale lawina pustosłowia uruchomiona przez śmierć papieża Franciszka jest jednak zjawiskiem jak dotąd w przyrodzie niespotykanym.
-
1 month ago |
rp.pl | Jan Maciejewski
Prasa doniosła, że werdykt został „przywitany wielkim okrzykiem aprobaty”. Sędzia na próżno wzywał do zachowania spokoju, na sali sądowej „panował radosny chaos”. Wszystko to dzięki jednogłośnemu uniewinnieniu dla matki oraz lekarza oskarżonych o zabójstwo siedmiodniowej Corinne, która przyszła na świat bez rąk. W ciągu tygodnia, jaki spędziła na świecie (a było to już kilkadziesiąt lat temu), karmiono ją barbituranami z miodem.
-
1 month ago |
rp.pl | Jan Maciejewski
Już chyba tylko sataniści. Oni jedni rozumieją wciąż, o co chodzi w tym symbolu. W tej ich niby drwinie, odwróceniu go do góry nogami, postawieniu na głowie, zawiera się cała jego treść. Faceci w czerni – czy wiedzą, dla kogo tak naprawdę pracują? Niby przekreślają, a w rzeczywistości podkreślają wiedzę krzyża. Jedno wielkie „upside down”, salto mortale tego świata. Jego struktur i hierarchii, brzmienia i znaczeń.
-
1 month ago |
rp.pl | Jan Maciejewski
Plus Minus Walające się w Katyniu, unoszone wiatrem, nawilgłe trupim jadem banknoty są bardzo precyzyjnym symbolem. Pieniądz, przedmiot sprowadzający się do jednej tylko funkcji – nośnika wartości – jest tu znakiem wartości odebranej wszystkim i wszystkiemu, co dookoła. Aktualizacja: 11.04.2025 14:54 Publikacja: 11.04.2025 14:50 „Pomordowane tysiączne ofiary rzucane były do straszliwych dołów łącznie z całym ich osobistym życiowym balastem codzienności.
-
1 month ago |
rp.pl | Jan Maciejewski
Proszę mi wybaczyć kabotyństwo tego, co zaraz zrobię. O tym wszystkim, co wydarza się po drugiej stronie pisma, o każdej z męczarni i rozkoszy układania słów w zdania, co do zasady należy milczeć. W przeciwnym razie popadnie się z dużą dozą prawdopodobieństwa w jedno z dwóch: chwalipięctwo albo użalanie. A najprawdopodobniej – mieszankę jednego z drugim. Proszę mi wierzyć, że jeśli już to robię, to mam ku temu powód. Ten moment, w którym trafiła do drukarni, był jak zerwanie.